niedziela, 4 września 2016

Bieganie na spontanie

Ewa wraca do regularnych treningów, a ja się roztrenowałem. 
Od czasu do czasu wybieram się na trening – a to kolarski, a to poćwiczę przed telewizorem z żoną, albo pójdę pobiegać. 
Tak naprawdę od startu w Gdyni nie byłem na basenie. A nie! Przepraszam. Byliśmy na basenie będąc w Ostrowcu Świętokrzyskim. Nie był to jednak trening a zabawa z synem. 
Najmłodsza latorośl została pod opieką babci, a my we trojkę wyskoczyliśmy na pływalnie. Wychodząc zobaczyliśmy plakat reklamujący bieg i po kilkudziesięciu minutach od tego faktu, ustalając wcześniej, czy babcia zechce nam kibicować zapisaliśmy się. 
Ewa na piątkę. Ja na piątkę i dychę – bo nie mogłem się zdecydować. A kategoria wiekowa Olka pozwalała na wystartowania na 100 metrów.
W Ostrowiec GutwinRun nie było medali – buuu… Ale poza tym to świetna impreza. Zanim tam nie poszliśmy, nie wiedziałem, że w moim rodzinnym mieście istnieje środowisko biegowe, które prężnie działa. Może nie ma tam Parkrunu, ale są regularne treningi BiegamBoLubię, no i te biegi. 
Przez całe lato można tam wystartować w maratonie i półmaratonie na raty. My skusiliśmy się na jedną z ćwiartek.

To był upalny dzień, a my byliśmy po dwóch tygodniach wakacji. Mimo tego i trudnego terenu udało nam się uzyskać jakieś niegłupie jak na nasze możliwości czasy. 
Nie przeszkodził nam nawet głęboki piach często spotykany w lasach okalających Ostrowiec. Ścieżki wokół zbiornika/kąpieliska na Gutwinie do najłatwiejszych do biegania nie należą.


W pierwszym biegu daliśmy z siebie wiele. Ewa czuła wielką radość z ukończenia pierwszych zawodów po porodzie. Mocno podciągnęła tempo względem treningów, tym bardziej jestem z niej bardzo dumny. Ja po piątce czułem się już na tyle źle, że wiedziałem, że nie będę się porywał na nie wiadomo jaki wynik na dziesiątce. Pobiegłem na początku treningowo, ale na koniec i tak udało mi się przyspieszyć. Jak zwykle najlepszym z biegających Walczaków okazał się najmłodszy. Olek zajął w swoim biegu trzecie miejsce! 
Hip hip, huraaaaaa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz